Samsung Galaxy Note 10 – najważniejsze cechy”
- Wyświetlacz
- Dynamic AMOLED Infinity-O.
- Wymiary
- 151.00 mm
- 71.80 mm
- 7.90 mm
- Procesor
- Samsung Exynos 9825
- Aparat
- 10 Mpx
- 12 Mpx
- 16 Mpx
- Pamięć RAM
- 8 GB
Podobno komputer pokładowy na statku Apollo 11 – tym samym, który po raz pierwszy w historii ludzkości wylądował na księżycu – miał moc obliczeniową na poziomie byle kalkulatora, do kupienia dziś w każdym kiosku za kilka złotych. Aż strach pomyśleć, gdzie doleciałaby załoga tego statku, gdyby w ich kieszeniach spoczywał bohater dzisiejszej recenzji, czyli Samsung Galaxy Note 10…. Coś nam się wydaje, że ludzkość byłaby już w trakcie kolonizowania pobliskiej galaktyki.
Panie i Panowie! Przed Wami jeden z ostatnich flagowców koreańskiego producenta! Oto Samsung Galaxy Note 10, zaprezentowany szerszej publice miesiąc temu w towarzystwie modelu “z plusem”, Galaxy Note 10+. A flagowce, jak to flagowce – mają mieć wszystko “naj”, mają zachwycać. Oba modele od razu znalazły się więc w ofercie czołowych polskich operatorów komórkowych. W dodatku natychmiast zaczęły notować świetne wyniki sprzedażowe.
“Nigdy nie masz drugiej okazji, by zrobić dobre pierwsze wrażenie” mówi znane porzekadło, które najwidoczniej głęboko do serca wzięli sobie również koreańscy projektanci.
Patrząc na wyjęty z pudełka smartfon trudno jest oprzeć się przekonaniu, że Galaxy Note 10 to solidność w każdym calu. A cali tu jest całkiem sporo – smartfon został wyposażony w wyświetlacz Dynamic AMOLED o przekątnej 6.3”.
Z drugiej strony, przód smartfona cechuje niemal zupełny brak ramek wokół ekranu. Dzięki temu Galaxy Note 10 jest zdecydowanie mniejszy od konkurencyjnych modeli wyposażonych w podobne rozmiarowo wyświetlacze. Producent może się więc pochwalić maksymalnym wykorzystaniem powierzchni bez poczucia, że smartfon jest zbyt wielki (czego, niestety, nie można powiedzieć o modelu “z plusem”, w którym mamy do czynienia z większym ekranem – w efekcie trudno jest nim operować jedną ręką).
Dostępny w 3 wariacjach kolorystycznych (Aura Black, Aura Pink i Aura Glow – o tej ostatniej opcji można z całą pewnością powiedzieć, że istnieje, choć próba określenia, jaki to właściwie kolor z góry skazana jest na niepowodzenie; Aura Glow mieni się wszystkimi kolorami tęczy w zależności od tego, jakie światło i pod jakim kątem padnie na telefon. Rodzi to iście psychodeliczne wrażenie!), pokryty dwustronnie szkłem Gorilla Glass 6.
Galaxy Note 10 wykończony najwyższej klasy aluminium zapewniającym wodoszczelność (poziom ochrony IP68 – teoretycznie możesz skakać do basenu na główkę z tym telefonem w kieszeni) i pyłoszczelność, Note 10 zapewnia sobie prawa do tytułu urządzenia z półki “premium” zanim w ogóle zdążymy go uruchomić.
Ale kiedy już to zrobimy….
… nasze oczy mają niekłamaną przyjemność doświadczyć w praktyce, na wspomnianym 6.3-calowym wyświetlaczu Infinity-O, działania matrycy PenTile. Mały niedosyt rodzi niezrozumiała decyzja producenta na temat stosunkowo niskiej rozdzielczości ekranu zastosowanej w tym modelu (2880 x 1080 pixeli). Osobom wyczulonym na aspekty wizualne może to początkowo przeszkadzać.
Obiektywnie trzeba jednak przyznać, że reszta wrażeń związana z kontrastem, odwzorowaniem kolorów czy jasnością maksymalną ekranu rekompensują pierwsze rozczarowanie.
Zwłaszcza, że wszystko działa płynnie jak w szwajcarskim zegarku… albo lepiej. Biorąc pod uwagę podzespoły obecne w smartfonie, można pokusić się o przypuszczenie, że najlepszy szwajcarski zegarek powinien uczyć się niezawodności od Galaxy Note 10.
Zawdzięczamy to nieprzyzwoicie mocnemu procesorowi o ośmiu rdzeniach, który – dzięki wykorzystaniu technologii 7nm – poza olbrzymią mocą, wykazuje się również niespotykanie korzystnym stosunkiem wykorzystywanej energii do osiąganych rezultatów.
Wspomagany 8 GB pamięci RAM jest absolutnym top of the top w zakresie wydajności. Dodajmy do tego dwunasto-rdzeniowy układ graficzny Mali G-76 i mamy efekt następujący: nie ma obecnie takiej aplikacji czy gry, która byłaby w stanie jakikolwiek sposób zagrozić płynności pracy Galaxy Note 10.
Co więcej – obserwacja wykorzystania jego podzespołów w trakcie codziennej pracy sugeruje, że w zasadzie trudno jest się zbliżyć choćby do połowy jego możliwości. Co jednak wcale nie znaczy, że to takie całkiem niemożliwe…
…. wystarczy bowiem sięgnąć po funkcję “aparat”, by przekonać się, że decyzja o wykorzystaniu tak solidnych podzespołów to coś więcej niż fanaberia Samsunga. Sprawdzając możliwości foto i wideo w Galaxy Note 10, użytkownik może mieć przez chwilę mały dylemat: czy ja trzymam w ręce telefon z aparatem czy… aparat z telefonem?
Albo też, mówiąc konkretniej: aparatami. Których pełne wykorzystanie przy wsparciu obecnych w smartfonie Note 10 algorytmów AI odpowiadających m.in. za stabilizację obrazu czy focus peaking, wymaga niemałych mocy obliczeniowych.
W wyposażenie smartfona wchodzi bowiem 12-megapikselowy aparat ze zmienną przysłoną (f/1.5 – f/2.4, Dual Pixel PDAF, OIS), 12-megapikselowy moduł telefoto (f/2.1, 52mm (2x zoom), AF, OIS) oraz ultraszeroki kąt (16 MP, f/2.2, 123 stopnie).
Ten zestaw został bohaterem jednego z ostatnich testów opublikowanych przez DxOMark, lądując przy okazji na pierwszym miejscu ich rankingu (czyli deklasyfikując dotychczasowego króla foto i wideo, Huaweia P30 Pro).
Świetne noty eksperci DxOMark uzasadniają opinią: Galaxy Note 10 łączy doskonałą ekspozycję, kolor, szczegółowość i bokeh ze świetnym trybem wideo. A my się pod tą opinią w stu procentach podpisujemy, pakując w tym czasie nasze aparaty-lustrzanki i wynosząc je do piwnicy. Bo mając ten smartfon w kieszeni na co nam one? Zwłaszcza, że w Note10 od razu możemy podrasować zrobioną przed chwilką fotkę czy zmontować wideo….
Do pudełka przeznaczonego do wyniesienia do piwnicy dorzucić możemy też nasze notatniki… a to za sprawą Rysika S Pen, który jest dodawany przez producenta do zestawu. Połączony ze smartfonem poprzez bluetooth zdecydowanie poszerza możliwości Galaxy Note 10.
Użytkownik może np. ręcznie notować swoje pomysły lub choćby listy zakupów, nawet na zablokowanym ekranie urządzenia – i smartfon zamieni nasze odręczne pismo w wersję elektroniczną! O ile nie bazgrzemy jak kura pazurem, działa to naprawdę nieźle.
Rysik posłuży nam również do sterowania samym urządzeniem – określone gesty pozwalają na chociażby zarządzanie prezentacją, włączanie czy wyłączanie aparatu (i robienie fotek – idealna opcja w przypadku zdjęć grupowych jako alternatywa dla samowyzwalacza!), zdecydowanie ułatwia też pracę z dwiema aplikacjami na podzielonym ekranie. Z działaniem owych “gestów” w praktyce bywa jednak różnie – na pewno wymaga to zmian naszych nawyków i jakiegoś czasu poświęconego na naukę zachowania rysika.
Mamy jednak nadzieję, że z czasem i w ramach kolejnych aktualizacji będzie to obszar sprawdzający się coraz lepiej.
Całość spina system operacyjny Android 9.0 Pie z samsungową nakładką One UI, która przez wielu uważana jest za najlepszą z obecnie dostępnych na rynku. I faktycznie – trudno tutaj cokolwiek zarzucić producentowi.
Co więcej, w porównaniu z poprzednią wersją, w Samsungu Galaxy Note 10 mamy do czynienia ze znacznie bardziej “żywą” (bo bardziej kolorową) warstwą wizualną.
Z nowości warto wspomnieć tutaj o dwóch kwestiach.
Przewidujemy, że podobna funkcjonalność pojawi się niebawem we wszystkich innych wersjach Androida. I dobrze!
I na koniec kwestia baterii. Tutaj… no cóż, nie jest najlepiej. Pojemność 3500 mAH, która musi wystarczyć do zasilania pracy tak dużego ekranu, nie pozwala cieszyć się smartfonem zbyt długo bez konieczności ładowania. Przy “normalnym” wykorzystaniu telefonu jest to mniej niż dzień.
Dzieje się tak pomimo wszystkich sprytnych rozwiązań, które poprawiają wydajność energetyczną wykorzystanych w smartfonie podzespołów.
Jednak musimy sobie powiedzieć szczerze – to nie jest żadna niespodzianka. Smartfony tak potężne i tak multimedialne jak Galaxy Note 10 po prostu potrzebują dużo energii. Coś za coś.
Dlatego na otarcie łez producent przygotował pewną niespodziankę – Wireless PowerShare, czyli diabelnie szybka w działaniu technologia ładowania bez kabli. Wystarczy mniej niż godzina, by żarłoczna bateria “najadła się do syta”. I jedziemy dalej!
Teraz w Twojej głowie pewnie kołacze jedno pytanie: ile ten smartfon może kosztować?
Dostępny w Polsce od 23 sierpnia Samsung Galaxy Note 10 stanowi obecnie ofertę największych i najbardziej popularnych operatorów komórkowych. Cena, którą przyjdzie nam zapłacić za ten cud techniki nie jest niska. Jednak wyniki sprzedażowe notowane przez ten model sugerują, że sprzęt jest warty swojej ceny.
Wśród komentarzy dotychczasowych nabywców trudno jest doszukać się negatywnych opinii. Dlatego też, jeśli smartfon wydaje nam się ciekawą propozycją, swoje kroki możemy śmiało skierować do…
Podsumowując – Samsung Galaxy Note 10 to smartfon wprost idealny. Za wyjątkiem ceny (która, powiedzmy sobie to szczerze, po prostu musi być wysoka), trudno jest dopatrzeć się w tym modelu poważniejszych mankamentów.
Bateria czy niższa od spodziewanej rozdzielczość niemal całkowicie giną pośród niezliczonych pozytywnych wrażeń, jakimi obfituje dzień spędzony z tym telefonem w ręce.
Znowu więc sprawdza się powiedzenie: flagowiec jak to flagowiec, podobać się musi. I wierzcie nam – podoba się.
Be the first to leave a review.